środa, 12 listopada 2014

Od Saimon'a C.D. Cassie

Nagle otwieram oczy..Gdzie Cassie?!Wstaje,otrzepuje się i widzę jedynie drzewa...
Mam krwawiącą ranę na łapie.Zaczynam biec mimo to,i łapa mnie szczypie.
-Cassie!-wydzieram się
Nagle słyszę że ktoś również mnie woła,szybko biegnę za tym odgłosem i przewracam się na Cassie
-Saimon?! Żyjesz? Wszystko ok?!
-E tam...Drobna rana...-uśmiechnąłem sie

Cassie?

Larissa!

No i nasza sfora się rozwija! :3
Tym razem mam zaszczyt przywitać Larissę!
No...ta twoja suczka jest dość ładna ;)
Witamy serdecznie,mamy nadzieję że nas nie opuścisz!
http://cs624831.vk.me/v624831576/5e2e/O7hkbZ5fK8c.jpg 
Niebo nie istnieje, rób co chcesz...
 
Omega|Obrońca Sfory

Fanta zmienia wygląd!

Fanta kupuje Eliksir Amora i zmienia wygląd!
http://data.whicdn.com/images/8480100/tumblr_ldosmqEDWh1qza0fjo1_500_large.jpg?1301849078
Nie wiem czy to tu lecz..Kupuje również Laugh i ozdabia imię :) A no i kupowała Auba Dziei (Już dawno x'D) A jednak teraz też zmieniła :P
Z jej konta zostaje odjęte 190 $PD (Udane zakupy :P)

Od Cassie C.D. Saimon'a

Kątem oka patrzę na Sai'a, który z niewiadomych przyczyn leży na ziemi.
- SAI! - wydzieram się.
Biegnę prosto na Errora. Rzucam się na niego i gryzę dobermana w szyję. Drapię go pazurem w pysk i warczę głośno. Odwracam się, żeby zobaczyć, co z moim partnerem, ale Error widocznie tylko na to czeka.
Słyszę dźwięk łap odbijających się od śniegu. To on. Przygniata mnie do ziemi i zaczyna rozszarpywać. Widzę na śniegu ślady krwi. Zamykam oczy. To chyba koniec.
~*~
Budzę się w jakimś dziwnym miejscu. Nie jestem w stanie wydobyć z siebie ani słowa. Otwieram jedno oko, a potem drugie. Z trudem podnoszę głowę i rozglądam się dookoła.
Chcę spytać się, gdzie jestem, lecz nie mam siły. Dostrzegam stojącego nade mną Axela - medyka. Obok niego stoi Jannet z zaniepokojoną miną.
- Na razie nic nie mów. - mówi zanim sama cokolwiek powiem.
Unoszę brew, ale nie odzywam się. Zamiast tego ponownie tracę siły i zasypiam.
~*~
Gdy otwieram oczy czuję się odrobinę lepiej. Tym razem nie słucham się i mówię coś. Miało być to pytanie "Gdzie jest Sai?", a wyszedł jakiś niezrozumiały bełkot.
- Yyy... Co? - dziwi się Nightingale.
- Nic. - szepczę. Wow, jedno słowo dobrze wyszło. Nieźle. - Gdzie jest Sai? - powtarzam pytanie, wreszcie zrozumiałe.

Sai?

Od Saimon'a C.D. Cassie

Error odpycha Cassie,a na mnie się rzuca:
Przewraca mnie i wgryza się w szyje,odpycham go i próbuję przydusić,ale rzuca mnie na kamień..Zbliża się do mnie...Warczę cicho i próbuję się podnieść,lecz na nic..
-Już po tobie-szepnął i zobaczyłem ciemność...

Cass? Yhy x'D

Od Cassie C.D. Saimon'a

Error trzyma mnie za szyję. Jego kły wbijają się we mnie. Zaczyna wymachiwać pyskiem na wszystkie strony.
- PUŚĆ MNIE! - wrzeszczę.
- Ne pucze. - mówi naprawdę niewyraźnie.
- Że co? - prycham.
- Cassie... - odzywa się Sai.
Zerkam na niego. Sierść na jego karku jest całkowicie zjeżona, odsłonił kły i warczy na dobermana. Usiłuję się wyrwać, w końcu mi się udaje. Zamiast uciec... rzucam się na Errora. Zaciskam kły na jego szyi, jak on wcześniej zrobił ze mną. Wyrywa się i przygniata mnie do ziemi.
- Już nie żyjesz. - chucha mi w pysk. Krzywię się.
Nagle Saimon odpycha go i odskakuje w moją stronę.
- Uciekamy. - mówi stanowczo.
- Ale... - zaczynam.
- JUŻ! - wrzeszczy i popycha mnie w jakąś zaspę.
Wysuwam głowę i dostrzegam prawdziwą bitwę bordera i dobermana. Nieprzyjemny widok. Wyrywam się naprzód i włączam się do walki.

Sai? Sorki, że krótkie.

Od Saimon'a C.D. Cassie

-Możemy...Możemy...-łapie się za głowę
-Możemy?
-A nie wiem-jak kłoda padam na śnieg
~~*~~
Nagle otwieram oczy...Gdzie Cassie? Zamknąłem je na sekundę a ona..Znika jak duch!
Idę ją szukać.Nie ma jej...
-Nie mogła rozpuścić się w powietrzu-warknąłem
-O..Dziewczyna się zgubiła? -słyszę odgłos
Odwracam się..Error trzyma za kark Cassie zjeżyła mi się sierść na grzbiecie
-PUSZCZAJ JA NATYCHMIAST!-Warczę

Cass? Brakowena ;_;

Od Cassie C.D. Saimon'a

Na moim pysku wita szeroki uśmiech.
- Kiedy go upolowałeś? - pytam.
- Nie wiem... Od razu po powrocie zasnąłem. - wyjaśnia. - Ale jedzmy, bo inaczej pójdzie na marne.
- Okej. - kiwam głową.
***
Po zjedzeniu śniadania idziemy prosto do Zimowego Lasu. Rzucamy w siebie śnieżkami.
- Jak za dawnych czasów. - śmieję się.
- To wcale nie było tak dawno. - zauważa Sai.
- Miesiąc temu. - przyznaję. - Ale to nie zmienia faktu, że właśnie rzucam w Ciebie śnieżką!
Tak właśnie robię. Pies zaczyna mnie gonić.
Nagle spadam w dół, nie widzę krajobrazu ciągnącego się przede mną.
- Aaaa! - krzyczę.
Dociera do mnie, że jestem cała zanurzona w śniegu. Wychodzę z niego.
- Wyglądasz trochę... inaczej. - stwierdza Sai.
- Domyślam się. - parskam.
Zrzucam z siebie śnieg i pytam:
- Co dalej?
- Ale co? - dziwi się.
- No co dalej robimy?
Unoszę wargi w uśmiechu.

Sai?

Nowa Para - Alfa!

Gratuluję! Cassie i Saimon są parą alfa :3 
Po opowiadaniach można było się spodziewać,że to będzie dużo wcześniej lecz trudno x'D
http://www.animalmedia.pl/wp-content/uploads/2011/08/7.jpg 
Cassie ♥ Saimon

Od Saimon'a C.D. Cassie

Przytuliłem suczkę i pocałowałem.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też-liznęła mnie w nos
~`*`~
Poszliśmy do jaskini.Cass zasnęła jak zabita...
Postanowiłem wyruszyć na polowanie,gdy się skradałem usłyszałem dziwny głos...Stado saren..Szybko zaganiam samca alfa i rzucam się na niego,uderza mnie porożem a ja warczę.Rzucam się z zębami i duszę.W sekundę padł.
Pociągłem go do jaskini ok.3 km.gdy wreszcie się udało,zmęczony zasnąłem
~~*~~
Obudziłem się jednocześnie z Cassie.
-Śniadanie gotowe-zaśmiałem się

Cassie? ♥

Od Cassie C.D. Saimon'a

Odwracam głowę i patrzę psu prosto w oczy. Widzę jego niepewność.
A mi wciąż wydaje się, że dopiero wczoraj wpadłam na niego podczas skoku przez rzekę... Wczoraj dołączyłam do Pack Cold Nose, wczoraj zaatakował nas doberman, wczoraj... Nie, to nie było wczoraj. Czas mija naprawdę bardzo szybko...
- Sai... - zaczynam.
- Co? - pyta.
- Ja Cię kocham, ale... - zawieszam się.
- Ale? - Jego głos jest smutny. - Wiesz... jak nie, to nie...
Wyraźnie jest smutny. Nie mogę tak robić.
- Jeszcze się pytasz? - uśmiecham się.
- Czyli...
To jedno słowo samo się ze mnie wydobywa.
- Tak. - szepczę.

Sai? ♥

Od Saimon'a C.D. Cassie

 -Identyczny?
-Tak.Identyczny...
-To..Co teraz robimy?
-Idziemy..Gdzieś? Nad morze?
-Pewnie-uśmiecha się.
~~*~~
Ganialiśmy się w piachu na plaży,woda szumiała...Może...Powiem to...?
Dobra...Kochamy się,ona mnie a ja ją i zależy mi na niej..Więc chyba się zgodzi co? Spróbuje...Taki "romans" jest bezsensowny...Siedzimy przy brzegu,przy zachodzie słońca i nagle pytam:
-Cass?
-Sai?
-Kocham cię,tak? a ty mnie,prawda?
-Prawda.
Sai,to nie odpowiedni moment.
Jesteś dzielny,dasz radę!
Nie...nie słuchaj tego...
Zapytaj,ciągłe przepychanki nie mają sensu...
-O co chodzi,Sai?-pyta
-Cassie..Zostaniesz..Moją...P..P..
-P?-dziwi się
-Zostaniesz moja partnerką?-przegryzam wargi i czekam na jej odpowiedź

Cassie?

Od Cassie C.D. Saimon'a

- Mhm. - kiwam głową.
- Jaki? - pyta spokojnie Sai.
Rozglądam się dookoła. Jesteśmy... nad Jeziorem. Widocznie zasnęliśmy, heh...
- Najpierw wylądowaliśmy w górach, nie wiem, czemu. - zaczynam.
Pies przygląda mi się z zainteresowaniem.
- Spadłam w dół i dziwnym trafem przeżyłam. - ciągnę. - Później tkwiliśmy tam marnie, aż w końcu usłyszeliśmy strzały, które później ucichły. Zasnęłam, a gdy się obudziłam, Ciebie nie było... Szukałam Cię, a wtedy zostaliśmy porwani do hodowli.
- Hodowli? - parska Sai.
- Tak. Później poszłam na spacer z nijaką Rose, która nazwała mnie Claire. Pogryzłam jej rękę, a ta stwierdziła, że mam wściekliznę. Zaprowadziła mnie do domu i kazała uśpić. Wtedy rzuciłeś się na gościa w granatowym ubraniu, który Ci to coś wstrzyknął... - przełykam ślinę. To wspomnienie ze snu będzie mnie teraz dręczyć. Świetnie. - A potem mi. Tak się zakończyło.
Border marszczy brwi.
- O co chodzi? - dziwię się.
Bierze oddech i mówi:
- Ja miałem identyczny sen.

Sai? C:

Od Saimon'a C.D. Cassie

Zrób to,najwyżej umrzesz ze świadomością ze uratowałeś kogoś na kim ci zależy
Pomyślałem i szybko skoczyłem,Przepchnąłem suczkę ale to za późno dla mnie...
Piszczę,ale ostatkiem sił rzucam się z zębami na dziewczynę.Rzucam ja dalej.
-Tozatożechcialaszabic...
~~*~~
Padłem...Widzę jedynie ciemność..Próbuję się podnieść ale za każdym razem spadam i padam...Ale nagle budzę się z wielkim wrzaskiem.
-Sai?! CO jest?!-zatyka uszy Cass
-Tytyyżyjesz to jażyje!??!-oddycham szybko
-Uspokój się,miałeś sen?
-Tak..Ty też?

Cassie? Pobudka! x'D

Od Cassie C.D. Saimon'a

Sai mruczy pod nosem coś o porywaczach, którzy nie pozwalają innym żyć w spokoju. Jestem zdenerwowana, mam dosyć tego wszystkiego.
Rozglądam się dookoła. Widzę bardzo dużo psów i suczek rasy border collie. Za dużo.
- Zobacz, jakie śliczne. - słyszę głos. Odwracam się, a tu jakiś facet gapi się na nas z zadowoleniem.
- To dzikusy. - stwierdza dziewczyna, która stoi obok. Na oko kilkunastoletnia.
- No i co? - dziwi się.
Ta nie odpowiada. Przygląda nam się uważnie, mam ochotę walnąć ją w twarz. Nie wiem, czemu, bo przecież nic nam nie zrobiła. Na razie nic...
Odsłaniam kły i warczę na nich.
- Ona ma wściekliznę! - Jej mina wyraźnie świadczy o przerażeniu. Mam ochotę się śmiać, lecz to chyba nie na miejscu.
Sai przygląda mi się znudzonym wzrokiem. Od naszej rozmowy w ciężarówce nie zamieniliśmy ani słowa.
- Weź ją na spacer, Rose. - rozkazuje ktoś.
- No dobraaa... - jęczy Rose.
Zapina mi smycz, co jest nie lada wyzwaniem. Wyrywam się, a ona dalej próbuje. W końcu pozwalam sobie na założenie obroży i wyjście na spacer.
- Będziesz miała na imię... - zastanawia się. - Luna. Albo nie... Sophie! Nie, to też źle.
Wzdycham z poirytowaniem. Inteligentna to ona nie jest.
- Wiem! Claire [czyt. Kler]. - cieszy się.
W tej chwili ruszam do przodu.
- Poczekaj! Nie! - krzyczy.
Nie zatrzymuję się, dalej biegnę przed siebie. Nie pozwalam, aby mnie złapała.
- Claire! CLAIRE! - wydziera się.
Zatrzymuję się i odwracam. Skaczę prosto na nią i zaciskam kły na jej ręce.
- Ała! - wrzeszczy. - Ten pies naprawdę ma wściekliznę! Claire, jesteś okropna!
No wiem.
Uspokajam się po paru minutach. Na języku wciąż mam smak krwi. Dziewczyna ciągnie mnie za sobą. Na jej twarzy maluje się zarówno niepokój, jak i złość. Prawie wrzuca mnie do mieszkania.
- Koniec z nią! Próbowała mnie zabić! - skarży się.
No zabić to chyba raczej nie. Jak już to UWOLNIĆ SIĘ.
- Wiesz, co robić. - zwraca się do gościa ubranego na granatowo.
- Tak od razu? - martwi się.
- Rób, co mówię. - cedzi.
- No dobra. - wzdycha.
Wyciąga dziwną strzykawkę. Sai podnosi głowę i patrzy na mnie z przerażeniem. Nie wiem, o co mu chodzi. To tylko strzykawka... Kilka innych borderów cofa się lub chowa w kątach. Oni rozumieją, o co chodzi. Ja nie.
Zaraz... Teraz sobie uświadamiam. Usiłuję się wyrwać, lecz na próżno.

Sai?

Od Saimon'a C.D. Fanty

Wyplułem krew
-Weź wezwij karetkę-i zemdlałem
~*~
Mrugam oczami....Otwieram je,podnoszę się ale po chwili padam..Jestem słaby nagle usłyszałem rozmowę prawdopodobnie Fanty i Axela:
-Nie wiem,co z nim będzie...
-Ale nie umrze?
-Większe są szansę że...tak.

Fanta? Ax?
 

Od Fanty C.D. Saimon'a

Na co on się tak gapił?!Nagle zobaczyłam...Errora i Deatha.Death złpał mnie za pysk i wrzasnął:
-Fanciu...WRÓCIŁEM Z NOWYM KUMPLEM!
Error kopnął Sai'a a ten padł..Był zimny.
Death pokopał jeszcze Saia a ja rzuciłam się na niego z pazurami i kłami.Nagle uciekł ale bardzo mocno mnie poranił a Errora?Załatwiłam uciekł z Deathem..
Zapytałam Saia:
-Sai wszystko dobrze?

(Sai?)

Od Saimon'a C.D. Fanty

Wpadam do wody,nie widzę suczki..Otrzepuje łeb i od razu się ogarnąłem
-Fanta..Fanta?-rozglądałem się.
-Tu!-usłyszałem głos
Popłynąłem za nim i wyskoczyła jak szalona Fanta..ja tylko zrobiłem poważną minę.
-Sai?-machała mi łapą przed oczami a ja gapiłem się w siną dal.

Fanta? Brakowena

Od Fanty C.D. Saimon'a

Pobiegłam do Saia.To on mnie kochał?I był zazdrosny o Huella?Przysiadłam obok niego i powiedziałam szeptem:
-To ty mnie kochasz?I jesteś o mnie zazdrosny?Sai..Nie wiedziałam.
Zmarszczyłam nos,zaraz miałam się popłakać.Położyłam łapę na jego łapie..Był o mnie zazdrosny?Myślałam że..No że.Uważa mnie za głupią dzikuskę.Złapałam go za łapy i zaśpiewałam:klik
Gdy to śpiewałam chodziłam z Saiem po różnych terenach sfory.Był oczarowany,nagle gdy byliśmy nad wodospadem.Skoczyliśmy z niego..

(Sai?:3)

Od Saimon'a C.D. Fanty

 Milkłem..
-Co ty sobie myślisz?! Że możesz mną pomiatać?!-warknąłem
-To ty mną pomiatasz!
-C..Co? Myślisz że nie widziałem cię z Huellem?!
Warknąłem i pobiegłem.
~Czy to sen? To żaden sens!~Powiedziałem sam do siebie.
~~*~~
Wodospadowy Kanion..jedyne miejsce gdzie mogę pomyśleć...Gdyby nie Huell,może i zaiskrzyło coś między nami! Ale nie...

Fan?

Od Fanty

Chciałam dziś pójść do Saia.Przypodobał mi się..Może coś międy nami zaiskrzy???W norze go nie było..Więc zadecydowałam pójść na plażę.Gdy nagle usłyszałam cichy śmiech..I zobaczyłam Saia.Ale obok niego siedziała suka..Nie pies.Przez chwilę pomyślałam że to Av lub Rabo.Bardzo ich lubił..Ale to nie był pies.Poczułam wielki ból w swym małym sercu..Przełknęłam ślinę.Pomyślałam że to tylko zły sen.Zaraz się obudzę,więc Fata miała rację!On spotyka się z wieloma a ta nowa!Grr..Postanowiłam im to zepsuć.Poczekałam na moment i wskoczyłam między nich!I powiedziałam:
-Idziecie do KFC?Mają tam dobrze kurczaki!
Byli dosyć zszokowani a ja starałam się uktyć płacz.I..Olali mnie.SAI olał mnie..A mówił że mnie lubi.TO BYŁO KŁAMSTWO!Warknęłam cicho i pobiegłam w las.Ryknęłam płaczem.Nagle usłyszałam kroki odwróciłam się.Zamknęłam oczy..Czy to mój wymarzony pies???Otworzyłam je a później pokręciłam łbem z zażenowaniem.Nie stał tam mój wymarzony..Owszem ale to był..Sai.
-Zostaw mnie!!!Idź podrywaj te naiwniaczki!CASS I TĄ JANNET!!-burknęłam
Ale pies nie poszedł..

(Sai?)

Od Saimon'a C.D. Jannet

-Nie płacz,nie wierz w kłamstwa.
-Kłamstwa?
-Wcale nie jesteś brzydka-uśmiechnąłem się-są źli ludzie ale i tacy dobrzy.
-Ale coraz więcej jest tych złych-westchnęła
-No niestety..Przejdziemy się?-otarłem jej łzę
-Pewnie...
~*~
Byliśmy na łące marzeń.
-Jannet,patrz!-wskazałem łapą na morze
-Co?
-Stąd widać zachód słońca-uśmiechnąłem się

Jannet?

Od Jannet C.D. Saimon'a

Spojrzałam w niebo po czym się położyłam.
-To było coś okropnego..cierpiałem..-powiedziałam
-Spokojnie możesz mówić.-uśmiechnął się
- Urodziłam się w domu u pewnej rodziny. Zajmowali się mną i moją siostrą. Kiedy miałam odpowiedni wiek oddali mnie do jakiegoś faceta. Bił mnie i głodził kiedy bałam się przejść przez tunel, przeskoczyć przeszkody... Kiedy go ugryzłam ten głodził mnie przez tydzień. W końcu uciekłam. Gdy prosiłam ludzi o dom ci zatrzaskiwali mi łapy drzwiami, rzucali we mnie kamieniami i lali wodą.Nazywali mnie "Brzydal" bo wyglądałam jak śmieć.. W końcu trafiłam do schroniska z którego uciekłam i dotarłam tu..-powiedziałam i zaczęłam płakać.

(Saimon?)

Od Saimon'a C.D. Jannet

Przegryzłem wargi patrząc na suczkę.
-Chcesz wiedzieć?
-Yhy-kiwnęła łbem
-To...Skrócę ci więc było tak:Urodziłem się w hodowli,Mój ojciec już dawno umarł na wojnie.Rodzeństwo poszło w świat a ja zostałem w hodowli i sama wiesz co...
-No...
-Ale sprzedali niepożytecznego psa,który zorientowany na spacerze wyrwał się ze smyczy na pogoni za kotem.Potem dołączyłem do pewnej sfory,i poznałem przyjaciela który był z wrogiej sfory..A na wojnie...Zabiłem jego siostrę i za to pragnie mej śmierci...Reszty nie będę ci mówić...
-Ah...
-A opowiesz mi coś o sobie?

Jannet? ^^

Od Jannet C.D. Saimon'a

-Może i masz rację..-powiedział i wyszedł na brzeg.
-A tak ogółem jakie ty masz motto?-zapytałam po chwili
-"Sometimes a thousand solutions to escape, but the fight is one thing, you have only one solution and hasty decision may end up with life or death "
-Interesujące..-odparłam i spojrzałam na niego
-A twoje?-zapytał mnie
-"Wygląd nie jest ważny, ważne jest to co ma się w sercu.."
-Z tym się zgadam..-odparł
-A jaka jest twoja historia zanim założyłeś tą sforę?

(Saimon?)