sobota, 15 listopada 2014

Nowość!

Dobra...Dodaliśmy zakładkę "Pomysły" chyba nie trzeba tłumaczyć do czego ona służy...
Powiem coś jeszcze: Jak wiecie,było trzech lekarzy - Axel,Nightingael,Jannet.Axel był pierwszy lekarzem,więc Night i Jann będą pomocnikami.
Mówię tu i teraz też,że brak banneru na swojej prezentacji grozi upomnieniem! Dość dużo osób nie ma nawet linku na swej stronie...

~Wszystkim dobrze znana - Labo

200 postów!

Yay! Niedawno mieliśmy 100,a teraz już mamy 200 postów! ^^
Dziękuję w imieniu całej PCN! Dobijemy 300?

Od Mayi - Quest#2 "Choroba"

Obudziłam się. Wyszłam z małej jaskini. Jasno. Śnieg jarzy w oczy. Ale jednak radośnie. Szczeniaki ganiają się w śniegu, ślizgają na lodzie. Szłam powoli, przyciągając się w stronę jeziora, by poszaleć trochę ze szczeniakiem siedzącym przy brzegu. Powoli i miarowo szłam w stronę dzieciaczka. Gdy byłam przy nim przywitałam się:
- Cześć skarbie, jestem Maya. Co tu robisz, sam, bez kolegów? - powiedziałam z promiennym uśmiechem
- Czekam na nich. - odpowiedział malec - o, już idą! - i już go nie było. Pobiegł do przyjaciół. Zerknęłam na jezioro i pomyślałam "Nie to nie, sama się poślizgam" Ostrożnie wyciągnęłam łapę i stanęłam na lodzie, całkiem zapomniając o moim lęku do wody. W końcu lód, to nie to samo co woda... Prawda? Postawiłam drugą łapę i już zaczęły mi się śmiesznie rozjeżdżać i to było tak fantastycznie radosne i przyjemne, że postawiłam resztę łap i próbowałam utrzymać równowagę. A gdy w końcu stanęłam prosto i spojrzałam na dół, zobaczyłam małą rysę. Im dłużej stałam, tym się robiła większa. Ogarnął mnie popłoch, próbowałam uciec na brzeg, ale wiadomo, nie dało się, a tak naprawdę jeszcze pogorszyłam sytuację... spadłam pod taflę lodu... pamiętam tylko okropne zimno i wszędzie tę okropną wodę...
[...] - Patrz, budzi się! Budzi się!
- Cicho Soia! Um, cześć. - patrzył na mnie czarny nowofunland, z brązowym szczeniakiem tej samej rasy na grzbiecie.
- Um, cześć... mogę wiedzieć co ja tu robię? - spytałam sennie
- Tak, pewnie... mianowicie moje dziecię...
- Ja, ja! - wrzasnęła wyżej wspomniana mała suczka
- Soia. Daj mi powiedzieć. Tak więc moje dziecię postanowiło poślizgać się na jeziorze, gdy zobaczyło dziurę i psa w środku. I to byłaś ty. Wyciągnąłem cię i przywlokłem na grzbiecie tutaj. Do mnie. - w tym momencie do pokoju weszła brązowo-czarna suka z miską pełną wody. Położyła ją przy mnie i przywitała się.
- Rany, dziękuję za uratowanie mnie... nie wiem jak się odwdzięczyć... - nowofunland roześmiał się serdecznie.
- Pozwól, że ci coś przypomnę, jeśli pozwolisz Mayu...
- Skąd ty wiesz jak ja ma...
- Zaraz ci opowiem. - przerwał - Kiedyś, gdy byłem jeszcze szczeniakiem, podkochiwałem się w jednej złotobrązowej suczce, z którą często się bawiłem w chowanego. Miała śliczne oczy i śliczny charakter. Jednak pewnego dnia odeszła z jej sfory. Również odszedłem, by jej szukać. Nie znalazłem, uczucie znikło. Pamiętasz Esvela?
- Esvel! No tak! - zawołałam i odruchowo go przytuliłam. - Nic się nie zmieniłeś. Dalej pomocny i uczynny. I... nie wiedziałam, że mnie kochałeś, haha! - wyglądał dokładnie tak jak wtedy, jako szczeniak. Bardzo wysoki, kruczoczarny, wspaniałe bardzo jasnozielone oczka, jedno ucho zawsze postawione na baczność, drugie oklapnięte. Och, jaki on jest uroczy! Ale fakt, swą nową miłość też ma piękną, a szczeniak taki kochany! Ma pies szczęście...
- Musimy się jeszcze kiedyś spotkać, pogadać.
- Pewnie! Dobra, to ja już nie przeszkadzam, wracam do domu. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc!
- Nie ma sprawy. Do zobaczenia wkrótce! Cześć! - i wyszłam z nory. Z daleka widziałam jezioro, a z jeziora już trafię. Ale mam farta...

25 $PD dla mnie ^^

Od Saimon'a C.D. Fanty

Spuściłem głowę.
-Ale ty kochasz Huella,wiem to...
Popatrzyliśmy sobie w oczy...Nie chciałem nic innego...
-Co jest?-pyta
-Niccc...-uśmiecham się głupio

Fan?

Od Saimon'a C.D. Cassie

-Mam.Pomysł-szepnąłem sarkastycznie
-Jaki?
Zacząłem mówić jej na ucho mój chytry plan ona pokiwała głową na boki.
-Saimon...Wiesz...jednak oni chcą dla nas jak najlepiej...Może  lepiej poczekać? To się nie uda...-westchnęła
-Ahh..Masz rację...I tak jest ciemno...Wytrzymamy do jutra,prawda?
Uśmiechnęła się.

Cass?

Od Fanty C.D. Saimon'a

-Przecież widzę że coś się dzieje..
Pies wyjaśnił mi sen..Rozumiałam go ten sen był okropny.Powiedziałam:
-Sai..Nie ma się niczym przejmować mamy 23 psy w sforze.Error z Quickiem będą bali się zaatakować.A po za tym mamy wojowniczego Axela,fajną Summer,spostrzegawczą Fatę i uroczego Huella!
-Musiałaś o Huellu?
Zaśmialiśmy się.Przy nim czułam się bezpieczna i wolna od trosk.A pies..

(Sai?)

Od Iris

Przechadzałam się w spokoju po terenach sfory. Już mnie przyjęli. To było wspaniałe uczucie! Nagle w oddali dostrzegłam kontury psa. Szybkim, zdecydowanym krokiem (ale nieco zniekształconym, przez zaspy śniegu) do niego podbiegłam i zagadałam:
- Cześć, jestem nowa, Iris, a Ty?
Pies widocznie zdziwiony moim pytaniem i śmiałością, odparł tylko:
- Huell.
- Ach, ciekawie. Czy możesz mnie oprowadzić po terenach? Wszystko wydaje mi się tu takie żywe, takie cudne! Śnieg, co prawda, stanowi małą przeszkodzę, ale co...
- Ej! Wolniej, spokojniej, ciszej - uciszył mnie pies.
- To jak? Zgadzasz się? - uśmiechnęłam się.
- No, dobra ale...
- Super! Gdzie najpierw? Co? Jakie ale? Coś się stało?
- Przestań tyle gadać - westchnął pies i przewrócił oczami.
- Och, triste - odparłam cicho.
- Triste? - zdziwił się Huell.
- To po hiszpańsku przepraszam. To gdzie idziemy?
- Może chodźmy nad Skalną Rzekę, a potem się zobaczy...
Ruszyłam w ciszy za psem. Ze zwieszoną głową. Wiedziałam, że moje gadulstwo wkurza. Ale przecież nie robię tego celowo!

<Huell?>