Wgapiam się w Fantę..
Nie głupiej...-pomyślałem
-E...-próbowałem coś powiedzieć ale suczka mi przerwała:
-Może tak zejdziesz ze mnie?
Zszedłem,jak kazała.
-E..-spuściłem łeb
-Co.."EEE"?
-No..Eee...-uśmiechnąłem się głupio-może przejdziesz się?
-Czemu nie-westchnęła
Postanowiłem wybrać się z nią na plażę,ona położyła się na piasku a ja usiadłem na kamieniu obok niej.
***
Zapadła noc,normalne..Spojrzałem w górę,w księżyc..Zachód słońca w ogóle mnie nie interesował...Tyko mój ojciec..Jak on zginął? Mówili że uratował moją matkę na wojnie i zabili go..
-Fanta..-zacząłem
-Tak?
-Muszę iść...
-No..dobra..
Pobiegłem jak najszybciej mogłem nad urwisko,czułem..że ktoś mnie obserwuje..Spojrzałem w gwiazdy...Zobaczyłem jasne światło..To coś w górze się błyska! Mój naszyjnik też Aż mnie korciło by zawyć...Wziołem głęboki wdech i zrobiłem to jak prawdziwy..wilk,jak alfa! Chyba wszyscy ze sfory mnie słyszeli...
-Wiem że tam jesteś..odezwij się...-szepnąłem- wystarczy mi jeden,nędzny znak...
Westchnąłem...Zobaczyłem gwiezdny kontur psa..
-Dziękuję-uśmiechnąłem się
Światło znikło, obruciłem się i..Fanta.
-Obserwowałaś mnie?-przełknąłem ślinę.
<<Fanta? On nie buja xD>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz