-Ahh...Nie ma jakiś skutków ubocznych?-warknąłem
-E..nie...To są takie objawy.
-Pff..Też nikt nie wymyślił leku na głupawkę..
-Głupawkę?
"Aleluja!"-śpiewała Fanta i się śmiała.
-Wiesz..Napraw ją..Ino szybko...
-Dobra..
Wyszedłem a jaskini..kolejna godzina..ahh...Nagle z nory do mnie podeszła Fanta i upadła na mnie a ja ją złapałem.
-Ja żyje?-otarła oczy
-Tak..żyjesz..-szepnąłem cicho
Gapiłem się w jej oczy...
Fanta? Przepraszam że krótkie :'3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz