-Saimon...Uratowałem cie...
-Po co?-burknął warcząc
-Na serio? Chcesz zginąć?
-Tak,i to bardzo.
-Wiesz...Potem będziesz tego żałować,dołączysz do sfory?
-W sumie..Nie mam nic do stracenia.
-Oprowadzić?
-Dobra.
Poszliśmy najpierw nad Skalną Rzekę.Potem zwiedziliśmy lasy i końcowo dotarliśmy na łąkę.
-I jak?-uśmiecham się.
-Ładne tereny-westchnął
-A..Stanowisko?
-Lekarz-rzucił z mostu
-E..pozycja?
-Omega-odpowiedział dumnie.
-E...Jesteś inny..
-Nie lubię się wyróżniać.
Uśmiechnąłem się.
-Jedyny pojętny..
Usiedliśmy i...
<<Ax? xD>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz