Szłam spokojnie lasem gdy w oddali zobaczyłam czarną plamę. Patrzyłam na
to przez dłuższą chwilę. Gdy to było blisko mnie zobaczyłam ,że to
był....Ares! Mój wróg. Pisnęłam z przerażenia lecz ten stał bezruchu.
-Czego ode mnie chcesz?!-krzyknęłam do psa. Pies podszedł bliżej
-Twojej śmierci...-odparł i uśmiechnął się złowrogo. Moje źrenice zrobiły się mniejsze. Stałam tylko przerażona i patrzyłam. Powoli się uspokajałam po chwili powiedziałam.
-Nie zabijesz mnie..-krzyknęłam i zaczęłam uciekać ile tchu. Pies ruszył w pogoń za mną ze wściekłym szczekaniem i warczeniem. Pies zaczął mnie doganiać a ja nie mogłam biec szybciej. Nagle pies mnie dopadł. Zaczęła się walka. Po chwili usłyszałam znajomy głos Saimon'a.
-Oczep się od niej!-krzyknął a Ares uciekł. Leżałam w czerwonej plamie. Zdołałam tylko wymówić.
-Ratuj..
-Czego ode mnie chcesz?!-krzyknęłam do psa. Pies podszedł bliżej
-Twojej śmierci...-odparł i uśmiechnął się złowrogo. Moje źrenice zrobiły się mniejsze. Stałam tylko przerażona i patrzyłam. Powoli się uspokajałam po chwili powiedziałam.
-Nie zabijesz mnie..-krzyknęłam i zaczęłam uciekać ile tchu. Pies ruszył w pogoń za mną ze wściekłym szczekaniem i warczeniem. Pies zaczął mnie doganiać a ja nie mogłam biec szybciej. Nagle pies mnie dopadł. Zaczęła się walka. Po chwili usłyszałam znajomy głos Saimon'a.
-Oczep się od niej!-krzyknął a Ares uciekł. Leżałam w czerwonej plamie. Zdołałam tylko wymówić.
-Ratuj..
(Saimon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz