Pewnego dnia obudziłem się wcześnie i poszedłem na polowanie. Dotarłem
na polanę prłną saren i jeleni. Nagle na tą samą polanę wszedł inny rudy
pies. Wszystkie sarny się spłoszyły. Podszedłem do psa. Okazało się, że
to suczka.
- Dzięki za spłoszenie zwierzyny- burknąłem.
- Przepraszam. Nie zauważyłam ani ciebie ani saren- odparła spuszczając łep.
Spojrzałem na nią.
- Dobra nic się nie stało- odparłem po chwili.
Suczka uniosły łepek i zamerdałem ogonem.
- Nazywam się Summer, a ty?- spytała.
- Avatar
- Dzięki za spłoszenie zwierzyny- burknąłem.
- Przepraszam. Nie zauważyłam ani ciebie ani saren- odparła spuszczając łep.
Spojrzałem na nią.
- Dobra nic się nie stało- odparłem po chwili.
Suczka uniosły łepek i zamerdałem ogonem.
- Nazywam się Summer, a ty?- spytała.
- Avatar
(Summer?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz