Nowa sfora i szansa na lepsze życie...Leżałam na kamieniu patrząc w
niebo. Była piękna słoneczna pogoda. Nikogo tu jeszcze nie znałam. Gdy
się odwróciłam zobaczyłam psa. Podeszłam do niego i się przywitałam.
-Cześć.-zamerdałam ogonem.
-Hej.-odpowiedział i się uśmiechnął.
-Jestem tutaj nowa oprowadziłbyś mnie po terenach?-zapytałam z nadzieją.
-Jasne. Jestem Saimon a ty?-zapytał po chwili.
-Jannet.-powiedziałam i się uśmiechnęłam do psa.
-Cześć.-zamerdałam ogonem.
-Hej.-odpowiedział i się uśmiechnął.
-Jestem tutaj nowa oprowadziłbyś mnie po terenach?-zapytałam z nadzieją.
-Jasne. Jestem Saimon a ty?-zapytał po chwili.
-Jannet.-powiedziałam i się uśmiechnęłam do psa.
(Saimon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz