Zanim zdążyłem uciec Fanta z śniegiem wpadła mi na grzbiet.
-Auć.-Powiedziałem z lekkim śmiechem a jednocześnie bólem.
-Nic Ci nie jest?-Zapytała Fanta.
-Nie, nic.-Odpowiedziałem z śmiechem.
Później razem śmialiśmy się.
-Może idziemy teraz w inne miejsce?-Zaproponowałem.
-No, dobrze.-Odpowiedziałam Fanta.
Po krótkiej wędrówce byliśmy w innym miejscu.
-Gdzie jesteśmy?-Zapytałem.
<Fanta?>
-Auć.-Powiedziałem z lekkim śmiechem a jednocześnie bólem.
-Nic Ci nie jest?-Zapytała Fanta.
-Nie, nic.-Odpowiedziałem z śmiechem.
Później razem śmialiśmy się.
-Może idziemy teraz w inne miejsce?-Zaproponowałem.
-No, dobrze.-Odpowiedziałam Fanta.
Po krótkiej wędrówce byliśmy w innym miejscu.
-Gdzie jesteśmy?-Zapytałem.
<Fanta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz