Dziś wcześnie się obudziłam.Postanowiłem tego dnia pójść nad
jeziorko.Gdy dotarłam tam zobaczyłam Saimona ,a koło niego jakąś czarno
białą sukę.Widziałam jak się obmacywali i lizali.Fuj!A ja się z nim
kiedyś lizałam....Z tym zboczeńcem!Ach podły pies! Wtedy uciekłam
stamtąd i poszłam nad łąkę.Położyłam się na trawie pełnym kwiatów i
zamknęłam ślepia.Nagle jakiś pies mnie dotknął.Po otwarciu ślepiów
zobaczyłam,że to ten zboczeniec.
-Gr...czego? - warknęłam.
-Chciałem się przywitać z tobą Fata. - zaśmiał się.
-Nie nazywaj mnie tak i nie dotykaj mnie. - popatrzałam się na psa dość groźnym wzrokiem.
Saimon?
-Gr...czego? - warknęłam.
-Chciałem się przywitać z tobą Fata. - zaśmiał się.
-Nie nazywaj mnie tak i nie dotykaj mnie. - popatrzałam się na psa dość groźnym wzrokiem.
Saimon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz