Pies śmieje się. Zaczynam
od lekkiego uśmiechu, który szybko przemienia się w śmiech. Jak miło
jest wreszcie znaleźć kogoś, kto rozumie mój optymizm. Niewielu jest
takich. Większość po prostu dziwi się, gdy zaczynam się uśmiechać przy
każdej okazji.
Czy jestem w stanie powiedzieć mu to, co tak dawno chciałam powiedzieć?
Tak. Umiem zebrać się na odwagę.
Nie. Jestem tchórzliwa. Boję się miłości. Zbyt wielu psom zaufałam.
Ale Sai taki nie jest. Mam pewność, że do niego zawsze mogę mieć zaufanie. Tak. Powiem mu to.
Albo nie... Nie umiem. Jeszcze słowa mi się poplączą i będzie źle. Nie dam rady.
Wzdycham lekko.
Rzadko doznaję takich sprzecznych emocji. W tej chwili z jednej strony
się cieszę - mogę zaufać Saimon'owi. A z drugiej strony - nie umiem
powiedzieć mu tego, co czuję.
W końcu Saimon zabiera głos.
Sai?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz